Gdy masz już wizę do Indonezji lub udało Ci się przedłużyć dotychczasową i wiesz, jak się poruszać, czeka cię najlepsze.
Co warto zobaczyć
Wszystko. Indonezja jest jednym z bardziej fascynujących krajów, jakie dotychczas odwiedziliśmy. Widoki iście księżycowe, wulkany ziejące siarką, rafy chyba najlepsze na świecie, orangutany na Borneo i Sumatrze, smoki na Komodo, a do tego ludzie czasem całkiem mili.
Na Jawie koniecznie trzeba wybrać się na płaskowyż Ijen z ręczną kopalnią siarki i górnikami pracującymi ponad ludzkie siły. Atrakcja bijąca Bromo, które swoją drogą faktycznie jest tak piękne i nieziemskie jak na pocztówkach i zdjęciach w Internecie. Rzecz, która nierzadko się zdarza. Świątynie Borobudur i Prambanan Angkorowi w Kambodży i Bagan w Birmie nie sięgają nawet kostek, ale jeśli jesteś już w okolicy…

W pobliżu Jogjakarty dużo ciekawsza jest za to okolica wulkanu Merapi. W październiku 2010 roku wulkan ten zanotował jedną z najbardziej gwałtownych erupcji w historii, całkowicie niszcząc kilka wiosek u podnóża, częściowo zasypując Borobudur i poważnie zagrażając Dżogdży. W okolicy, przechadzając się pośród w połowie zasypanych domów i spalonych samochodów, cały czas można z pokorą obserwować niewyobrażalną niszczycielską moc Matki Ziemi.
Bali, jak to Bali, nie ma się co oburzać. Na południu naprawdę świetny imprezowy klimat, porównywalny z Bangkokiem. A do tego tanie pyszne jedzenie i frykasy dla turystów typu szejki owocowe, pizza czy lody. Rzecz nieczęsta i wielce cenna zarówno po wielu miesiącach podróży, jak i dla turysty przyjeżdżającego na wywczas. Z kolei na północy (szczególnie Amed, Tulamben) świetne snorklowanie i wrak z II Wojny Światowej zatopiony tuż przy brzegu. Najlepsze nurkowanie na Bali jest za to w okolicy Nusa Lembongan, gdzie codziennie można pływać z mantami, a od czerwca do października jest spora szansa na spotkanie mola-mola. Jest to chyba jedyne miejsce na świecie, gdzie faktycznie istnieje sezon, w którym można zobaczyć tę niezwykłą rybę. Nurkowanie na Bali w porównaniu do jakiejkolwiek innej wyspy Indonezji (Celebes, Togeany, Komodo, Sumbawa, Papua, Alor) oczywiście nie może się równać, ale nadal może być świetne i na głowę bijące Tajlandię i Malezję (poza Sipadanem).

Są co prawda naiwni ludzie, którzy twierdzą, że Tajlandia jest rajem dla nurków, ale kto był w tym kraju i choćby pływał na rafach, raczej nie potrzebuje komentarza. Za to Indonezja pod wodą to chyba największy skarb tego rejonu.
Ale idźmy dalej. Celebes rządzi. Makasar, podobnie jak wszystkie inne duże miasta w tym kraju należy omijać z daleka, ale na prowincji… mniam. Na południu w Birze miejscowi Bugis budują drewniane szkunery tak imponujące, że orkiestra na Titanicu przestaje grać i podziwia w milczeniu. Tuż obok genialne snorklowanie prosto z plaży i nurkowanie (pełno żółwii, rekiny rafowe, często manty i co tylko chcesz). Na północy jedna z największych atrakcji Indonezji – Togeany. Raj na ziemi, do którego chce się wracać w nieskończoność. Tana Toraja mocno turystyczne, ale nadal pasjonujące z wiszącymi trumnami na klifach i kośmi ziejącymi z czeluści jaskiń. Aczkolwiek ciężko liczyć na interakcję z lokalnymi inną niż „one dollar”. Co prawda spotkaliśmy kilka osób, które zakochały się w tym miejscu, poznali przemiłych ludzi, zostali bezinteresownie zaproszeni do domu, trafiali na prawdziwe obrzędy, itp. Być może nie mieliśmy tyle szczęścia.
Borneo tylko jeśli masz duuuuużo czasu. Tanjung Puting na południu to ponoć najlepsze miejsce na Ziemi do podpatrywania orangutanów. Kalimantan wschodni to prawdziwie dzikie Borneo, gdzie przez 3 dni można tkwić w samochodzie w rowie. Tam też czai się jedna z największych atrakcji wyspy – Derawan. Tysiące żółwii, manty, niegroźne endemiczne meduzy, uroczy rybacy i życie w tempie, jakiego się już nie widuje.

A ponad połowy kraju niemal nie liznęślimy! Piękna Sumatra, rzadko odwiedzane Moluki, często autentyczna Papua. No i tysiące miejsc, do których nie dociera prawie nikt. Już niemal wybieraliśmy się na takie perełki jak Taka Bone Rate w połowie drogi między Celebesem a Flores, Wakatobi czy Alor ale zawsze nie starczyło czasu albo wizy. Tyle powrotów przed nami…
Klimat
Dobry cały rok. Na różnych wyspach pora deszczowa wypada różnie, ale generalnie zawsze gdzieś jest ładna pogoda. Zresztą jak twierdzą sami Indonezyjczycy, w ciągu ostatnich 5 lat, klimat tak się pozmieniał, że nie sposób coś przewidzieć. Gdy byliśmy w Makasarze w czerwcu, czyli środku pory suchej, dwa razy padał deszcz, który jeszcze kilka lat temu się nie zdarzał. Na Borneo ani razu nie spotkaliśmy deszczy zenitalnych. Padało jedynie trochę, do tego w nocy.
Na Togeanach mówią, że najgorsza pogoda jest w październiku-listopadzie, ale choć morze bywa wówczas niespokojne, nadal można walić tam jak w dym. To samo na Bali – w listopadzie i grudniu pada najbardziej, co bynajmniej nie znaczy, że jest zła pogoda! Po prostu przez dwie godziny masz przerwę od żaru lejącego się z nieba.

Autostop
Średni. My przejechaliśmy cały Celebes na trasie Lore Lindu – Poso – Tana Toraja – Makasar (czyli z 1500 – 2000 km) bez problemu, ale na innych wyspach bywa różnie. Na Jawie ciężko wydostać się poza teren zurbanizowany, Jawajczycy nie są tak uczynni, jak inni Indonezyjczycy i zawsze najpierw zatrzyma się jakiś tani transport publiczny.
Na Wyspach Południowych ruch samochodowy mały, ludzie biedni i z autostopem nieobeznani. To samo na Borneo. Na Borneo przejechaliśmy co prawda z 300 km, w tym po zaprzyjaźnieniu się z jedną rodziną, z którą razem tkwiliśmy w błocie. Tym samym rodzina wybawiła nas prawdopodobnie od kolejnych kilku nocy w autobusie.
Jeżdżąc stopem trzeba zwracać uwagę na tablice rejestracyjne. Żółte tablice to prywatne samochody przeznaczone do przewozu ludzi – Kijangi. Więc jeśli myślisz, że jedziesz stopem, a na początku nie zapytasz czy to za darmo lub nie ustalisz ceny, to na końcu czekają cię nieprzyjemne przejścia z targowaniem.
.
Ciekawostki
Wulkan Ijen powoli staje się coraz większą atrakcją turystyczną. Część górników w zamian za zdjęcie wyciąga rękę po pięniądze lub papierosy. Jeśli nie chcesz wspierać przemysłu tytoniowego, górnicy równie mocno cieszą się, gdy dostaną batonik czy małą butelkę wody. Ale jako że wody, nawet półlitrowej, ciężko wtaszczyć ze sobą na wulkan więcej niż kilka butelek, warto kupić kilkanaście batoników i rozdawać tym ciężko pracującym ludziom.
Większość mandatów w Indonezji nie przekracza 30 tys. RPH (10 zł) – nawet za przejechanie na czerwonym świetle. Jeśli zatrzyma Cię policja (najpewniej na Bali) i będzie wmawiać ci, że pójdziesz do więzienia, jeśli nie zapłacisz 10/20/50 dolarów, bo nie masz prawa jazdy / dokumentów / ubezpieczenia / kierunkowskazu, itp., nie ustępuj, dopóki nie doprosisz się o wypisany mandat.
.
Zobacz sam, jak piękna jest Indonezja:
![]() |
Kelimutu i Bajawa, Flores, Indonezja |
![]() |
Flores centralny, Indonezja |
![]() |
Park Narodowy Komodo, nurkowanie, Indonezja |
![]() |
Park Narodowy Komodo, Flores, Indonezja |
.
:):) pięknie
Po 1. za zdanie „Na południu w Birze miejscowi Bugis budują drewniane szkunery tak imponujące, że orkiestra na Titanicu przestaje grać i podziwia w milczeniu” – kolejny gigantyczny pokłon i szacun !!!
po 2. /mówie jak najbardziej serio/ kiedy i gdzie konkretnie spotykamy się w Indonezji ??