Z pamiętnika podróżnika – Tajlandia cz. 2

Dziś będzie o tym, jak to się stało, że w ciągu trzech dni dwa razy trafiliśmy na policję, gdzie Niemcy chodzą w stringach i jak tajskie ryby mszczą się za polskie wigilijne karpie. Zapraszamy na kontynuację pamiętnika z Tajlandii.

Ale na początek najnowsza produkcja Bezsens Studio. Tym razem montaż „The Best of Koh Tao”. Początkowo miał być nawet wpis o tym bardzo ciekawym, choć już mocno skomercjalizowanym miejscu, ale dajemy sobie siana. Zapraszamy na film.

.

.

3.02 – Koh Tao

Dzień pełen wrażeń. Megaprzeprawa z motorem zakończona szamotaniną i wizytą na policji, a także dwie super ciekawe rozmowy – niestety żadna z Tajami.

Mimo że nie bez trudu udało nam się wymienić lusterko na własną rękę i przykamuflować nieco obrażenia motocykla, wprawieni naciągacze z wypożyczali bez problemu zauważyli otarcia i zażądali 10 000 bahtów (1 000 zł). Za żadne skarby nie dali się oczywiście przekonać, że 200 zł to i tak wygórowana kwota, ale wspaniałomyślnie jesteśmy w stanie zapłacić nawet 300 zł. Cenę udało nam się zbić zaledwie do 450 zł.

W biurze przesiedzieliśmy ponad dwie godziny, próbując jeszcze coś uzyskać i do głowy nie przychodziło mi już nic innego niż zapłacić 450 zł, a scyzorykiem pociąć i połamać wszystkie zarysowane części, aby zgadzała się wartość naprawy. Niestety dziewczyny miały lepszy pomysł, by iść na policję, ponieważ w biurze bezprawnie przetrzymują nasz paszport.

Jako że było już po 22, w międzyczasie chcieli nas wyprosić z biura, aby je zamknąć. Ja jednak twardo okupowałem krzesło w oczekiwaniu na policję, więc po jakiś 20 minutach wywiązała się szamotanina. Zgłoszenie sprawy na policji i groźba procesu za sprowokowaną bójkę z obcokrajowcem zmiękczyła serce podpitego już właściciela i skończyło się na 150 zł odszkodowania za motor. Nawet lepiej niż się spodziewaliśmy.

Tymczasem w ciągu dnia, wracając z kolejnego snorklowania z rekinami, w jednym ze sklepików, sprzedawca dziękując nam za zakupy na pożegnanie rzucił do nas „Danyabad”. Lekko skonsternowani, ale odpowiedzieliśmy po nepalsku, co wprawiło go w osłupienie. Jak się okazuje, wraz z dwoma braćmi i pięcioma innymi znajomymi z Nepalu, w Tajlandii pracuje już od 3 lat. Zdaje się, że Tajlandia to ziemia obiecana nie tylko dla Birmańczyków, ale także Nepalczyków i innych narodowości, których jest tu dużo więcej niż początkowo zauważyliśmy.

5.02 – Koh Tao

Koh Tao - rekiny na prawo, turyściaki na lewo
Koh Tao - rekiny na prawo, turyściaki na lewo

Piesza wycieczka na południowy kraniec wyspy. Jedno z najbardziej malowniczych miejsc na Koh Tao. Ze szczytu Wzgórza Johna Suwana położonego na południowym przylądku rozciąga się wspaniały widok na cypel wyciągnięty między Zatoką Rekinów a Zatoką Chalok.

Znaj proporcjum, mocium panie
Znaj proporcjum, mocium panie

A później snorklowanie w pobliskich zatokach i wypoczynek na jednej z ładniejszych znalezionych tutaj plaż – Freedom Beach. Niestety w towarzystwie Niemca w stringach i podstarzałych Holenderek top less. Jak widać, wolność nie wszystkim służy.

7.02 – Park Narodowy Erawan

Niezwykle ciekawie – kąpiele z Rosjanami, ryby-ludojady i kolejna w ostatnich dniach wizyta na policji.

A zaczęło się od jednej z najgorszych nocnych podróży jak do tej pory – upoceni w pociągu na rozwalających się fotelach, gryzieni przez komary. Do tego regularnie co godzinę budzeni przez mijane pociągi, które usilnie próbowały rozsadzić nam bębenki, bezlitośnie wykorzystując otwarte okna.

Uroki jazdy z Vagabundos
Uroki jazdy z Vagabundos

Za to Park Narodowy Erawan pierwsza klasa. Każdy z siedmiu poziomów wodospadów tworzy malownicze sadzawki w skałach wapiennych, nadając wodzie bajkowy kolor. A na płyciznach czekają rybki w stylu naszych akwariowych glonojadków, które z chęcią przysysają się do stóp trzymanych w wodzie i obgryzają skórę. Trzeba jednak przyznać, że nie jest to zabieg pielęgnacyjny w stylu tego, jaki zafundowaliśmy sobie w Kambodży, bo glonojadki są znacznie większe od tamtejszych rybek akwariowych i często nadgryzają zdrową skórę, zamiast obgryzać martwą. Stopy nie wyglądają więc jak po peelingu, a raczej jak po tarkowaniu.

"Za te wszystkie wigilijne karpie..."
"Za te wszystkie wigilijne karpie..."

Nie wiedzieć czemu Park Narodowy Erawan przyciąga tysiące Rosjan. O ile w Tajlandii dotychczas prawie ich nie spotykaliśmy, bo rozpływają się w hordach Anglików, Holendrów i Skandynawów, to tu jest ich wprost zatrzęsienie. Wszyscy na darmowy peeling czy jak?

Z kolei wieczorem wybraliśmy się na policję. Tym razem nie służbowo jednak, a z wizytą towarzyską. Gdy byłem w Tajlandii 7 lat temu, policjanci z tutejszego posterunku zaprosili mnie na domową imprezę i nocleg w miejscowym Domu Policjanta. Dziś przywiozłem im zdjęcia z tamtego dnia. Na pożegnanie otrzymaliśmy banany.

A na ukoronowanie dnia nocleg w pływających domach na rzece Kwai.

żegnaj, Tajlandio!
żegnaj, Tajlandio!

8.02 – Bangkok

2 w nocy – impreza pożegnalna. Na stole czwarty kubełek tajskiej whiskey z colą. Khao San Road nigdy nie śpi, więc i o tej porze do stolika co i rusz podchodzą sprzedawcy pamiątek, gadżetów czy biżuterii.

Dziewczyny tańczą jak w transie, a do mnie podchodzi 10-letni chłopaczek z widokówkami. Pracujące dzieci w Azji to normalka, pracujące w nocy również. Ale ta scena będzie inna.

Nie wskórawszy nic u mnie, chłopaczek rusza dalej. Kilka stolików później, jego starania niespodziewanie przerywa podpity już młody Francuz. Zabiera dzieciakowi kosz widokówek, porywa go w ramiona i rusza do tańca. Wirują szaleńczo na parkiecie, a w chłopaczku budzi się dawno niewidziane dziecko. Zapomina o pocztówkach i pracy, nie pamięta, że musi zarobić jeszcze 20 zł zanim wróci do domu, po prostu śmieje się i bawi.

nocna zmiana
nocna zmiana

Bardzo podobną scenę widzieliśmy już w Indiach, gdy na dworcu w Fatehpur Sikri tłum żebrających dzieci w wieku 4-8 lat otoczył młodego Brytyjczyka. Kakofonia „Hello, money!” i „Give me pen” ucichła nagle, gdy ten wyjął z torby garść cukierków. Na pół minuty dzieci znowu stały się dziećmi.

Ale tymczasem pospolitość skrzeczy. Francuz odstawia chłopaczka i wraca do rozmowy ze znajomymi. Dzieciak bierze widokówki i rusza do sąsiedniego baru. Z naszego kubełka też przeziera już dno. Pora wołać kelnera.

.

P.S. Zapraszamy na Koh Tao. Jako że na tajskich wyspach o Tajów dość trudno, dla odmiany na zdjęciach można obejrzeć nasze własne mordy.

Koh Tao, czyli Wyspa Żółwia, Tajlandia

.

5 komentarzy Dodaj własny

  1. Czy Wy się wybieracie do Australii? A jeśli tak, to kiedy i gdzie przylatujecie?

    1. vagabundos.pl pisze:

      Hej. Oczywiscie, ze sie wybieramy. Nasza podroz jednak coraz bardziej sie wydluza i na chwile obecna zapowiada sie, ze do Australii powinnismy dotrzec w okolicach lipca-sierpnia. Podobnie jak Wy, na kontynent bedziemy starali sie przedostac droga morska z Indonezji. Poki co ostrzymy sobie zeby na Celebes i byc moze na Nowa Gwinee, wiec jeszcze nie mamy pojecia, skad i dokad dokladnie bedziemy sie wybierac.

      Tez myslelismy o jeepie w Australii, wiec z pewnoscia bedziemy sie odzywac w miare zblizania sie do antypodow. A jak Wam sie podrozuje i jak spisuje sie Wasz samochodzik? 🙂

      pozdrawiamy z Birmy

      1. aneta pisze:

        Nie szukacie czasem dodadkowych osob do dzielenia kosztow owego jeepa w Australii?

      2. vagabundos.pl pisze:

        Chetnie. A co, wybierasz sie do Australii w okolicy europejskiego lata? Tak jak pisalismy, my poki co nie jestesmy jeszcze w stanie okreslic naszej lokalizacji w marcu, ale gdzies ok. lipca-sierpnia chcielibysmy dotrzec za Indonezje 🙂

  2. aneta pisze:

    Ja moge wyjechac na ok 3-4 tyg w sierpniu/polowie wrzesnia. O Australii zawsze marzylam ale nie jestem kierowca a inaczej Outbacku zwiedzic sie nie da. Pomyslalam wiec ze Was wykorzystam 🙂 Jesli bedziecie miec jakies wstepne plany na ten okres to dajcie znac (domyslam sie ze tak dalekie plany trudno jest w takiej podrozy sprecyzowac). Na bloga zagladam codziennie – jak domyslacie sie jestem smutnym przypadkiem osoby bez wlasnego zycia 😦

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s