Nieusuwalne piętno

dnia

Zaledwie trzyletnie rządy Czerwonych Khmerów zakończyły się ponad 30 lat temu. Wydawać by się mogło, że tak długi czas pozwoli wyjść Kambodży z traumy. Tymczasem Czerwoni Khmerzy odcisnęli na tym kraju tak makabryczne piętno, że efekty ich rządów do dzisiaj widoczne są niemal we wszystkich aspektach życia.

Świątynia Bayon w kompleksie Angkoru to jedna z najbardziej imponujących budowli średniowiecznego Imperium Khmerów
Świątynia Bayon w kompleksie Angkoru to jedna z najbardziej imponujących budowli średniowiecznego Imperium Khmerów
dzień buddyjskich mnichów rozpoczyna się zbieraniem jałmużny w postaci jedzenia
Dzień buddyjskich mnichów rozpoczyna się zbieraniem jałmużny w postaci jedzenia wśród okolicznych mieszkańców

Kambodża powinna być jak Tajlandia. A w zasadzie lepsza. Khmerzy z natury są bardziej otwarci niż Tajowie i co najmniej równie uczynni. Kompleks świątynny Angkor Wat przyćmiewa nie tylko wszystkie inne ruiny w Azji Południowo-Wschodniej, ale przez wielu słusznie uważany jest za najbardziej majestatyczną wizytówkę starożytnej cywilizacji na świecie (wkrótce galeria na naszej stronce).

Kambodżańskie wybrzeże Zatoki Tajlandzkiej oferuje niemal identyczne atrakcje, co pocztówkowe wyspy Tajlandii, z tym że jest niemal zupełnie nieodkryte i przynajmniej 3 razy tańsze. Na północnym wschodzie mieszkają prawdziwie tradycyjne plemiona, których obyczaje nie zmieniły się od setek lat.

Co więcej po odzyskaniu niepodległości od Francji w 1953 roku Kambodża była na najlepszej drodze do zostania turystyczno-kulturalną mekką regionu. Na zdjęciach z lat 60-tych Phnom Penh kwitnie, a szerokimi ulicami śmigają nowoczesne samochody. Ale potem przyszli Oni.

Więzienie Toul Sleng utworzone na terenie zlikwidowanej szkoły w Phnom Penh stało się jednym z głównych miejsc kaźni
Więzienie Toul Sleng utworzone na terenie zlikwidowanej szkoły w Phnom Penh stało się jednym z głównych miejsc kaźni

Komunistyczna utopia

W 1975 r. po pięciu latach walk Czerwoni Khmerzy pod dowództwem Pol Pota zajęli stolicę i objęli władzę. Nie tracąc czasu, zaczęli wprowadzać nowy porządek, mając na celu utworzenie doskonałego społeczeństwa komunistycznego. Jego doskonałość miała sprowadzać się do całkowitej równości obywateli i wprowadzenia społeczeństwa agrarnego. Rok 1975 stał się Rokiem Zerowym Nowego Kalendarza i z dnia na dzień zaczęto likwidować miasta, zapędzając ludzi do pracy w polu, prowadząc przy tym masowe egzekucje. Zlikwidowano własność prywatną, zdelegalizowano pieniądze, wszystkim kazano ubierać się na czarno, a kobietom jednakowo ścięto włosy.

Trzy lata tego typu rządów doprowadziły do wymordowania ok. 25% społeczeństwa, w tym niemal całej inteligencji. Dokładna liczba zabitych i tych, którzy zginęli z głodu prawdopodobnie nigdy nie zostanie poznana i według różnych szacunków waha się między 1,5 a 2,5 mln osób.

W pobliżu Phnom Penh znajdują się Pola Śmierci, gdzie wykonywano masowe egzekucje. Jako że kule były w cenie, część więźniów mordowano z wykorzystaniem oskardów, szpikulców i innych ostrych narzędzi rolniczych wbijanych w głowę. Dzieci zabijano roztrzaskując ich ciała o drzewo.

Pod rządami Czerwonych Khmerów cała Kambodża zamieniła się w jedno wielkie Pole Śmierci
Pod rządami Czerwonych Khmerów cała Kambodża zamieniła się w jedno wielkie Pole Śmierci

Upośledzone społeczeństwo

Khmerów wyzwolili Wietnamczycy, którzy też mieli już dość podgryzania granicy przez panoszących się coraz bardziej Czerwonych Khmerów. Lata mijają, a w Kambodży gołym okiem widać, co komuniści zrobili z Kambodżańską psychiką. Mimo że inflacji nie ma w zasadzie od lat, w kraju walutą obowiązującą jest dolar. Kambodżańskie riele o wartości 4000 za 1 dolara służą w zasadzie jako waluta pomocnicza do wydawania reszty. Dla turystów to nawet wygodna sprawa – płacisz 2 dolary za obiad i dostajesz 3000 reszty.

Za dolary kupuje się wszystkie bardziej wartościowe dobra, od sprzętu elektronicznego po nieruchomości. Z nieruchomościami to też niebywała historia, bo komuniści zniszczyli niemal wszystkie dokumenty dotyczące własności sprzed Roku Zerowego, więc z początkiem lat 80-tych powracający do miast ludzie zaczęli zasiedlać wszystkie wolne domostwa. Ze względu na fakt, że wymordowano ¼ społeczeństwa, po większość budynków nie miał kto się zgłosić.

W więzieniu Toul Sleng i na pobliskich Polach Śmierci zginęło ok. 17 - 20 tys. osób
W więzieniu Toul Sleng i na pobliskich Polach Śmierci zginęło ok. 17 - 20 tys. osób

Co więcej Kambodżańczycy po dziś dzień nie ufają bankom i oszczędności lokują w nieruchomościach. W kraju, w którym nocleg w tanim hotelu kosztuje 4 dolary, ceny mieszkań są przynajmniej takie same jak w Polsce, więc ludzi w zasadzie nie stać na kupowanie domów dla siebie.

Ponadto w wyniku zniszczeń aktów urodzenia, małżeńskich itp. dokonanych przez Czerwonych Khmerów, znaczna część ludności została bez tożsamości. Pewna khmerska gospodyni, u której mieszkaliśmy na CouchSurfingu, w maju tego roku wychodzi za mąż za Australijczyka. Oprócz tego na papierze w kraju w celach podatkowo-nieruchomościowych wyszła za własnego ojca.

Szukając sprawiedliwości

Tymczasem Czerwoni Khmerzy mają się dobrze i dożywają sędziwych dni w swoich willach lub w najgorszym przypadku w aresztach domowych.

Władze twierdzą, że Pol Pot, zmarł na wygnaniu w dżungli w 1998 r. Jego śmierć nigdy nie została jednak ostatecznie potwierdzona, więc bardzo możliwe, że nadal się ukrywa. Tym bardziej, że rok 1998 stał się momentem zwrotnym dla jego współtowarzyszy, którzy masowo porzucali zużyte polityczne barwy i płynnie przyjęli nowe oblicze.

Ieng Sary - jeden z przywódców Czerwonych Khmerów został aresztowany w 2007 r. Jego proces właśnie trwa.
Ieng Sary - jeden z przywódców Czerwonych Khmerów został aresztowany w 2007 r. Jego proces właśnie trwa.

Premierem Kambodży jest obecnie Hun Sen, który zajmuje tę pozycję nieprzerwanie od 1985 roku, a w 1975 r. wraz z Pol Potem wyzwalał Phnom Penh. W październiku 2010 r. publicznie wezwał on do zaprzestania procesów Czerwonych Khmerów, które od 2001 roku powolnie prowadzi specjalny Trybunał ONZ. Hun Sen uważa, że postawienie przed sądem mniej istotnych oficerów reżimu może zagrozić pokojowi w Kambodży i zatruć panujące w kraju stosunki społeczne.

Zaledwie 3 miesiące wcześniej, w lipcu 2010 r. trybunał skazał wreszcie Kainga Gueka Eava na 35 lat więzienia. Eav znany pod pseudonimem Duch był naczelnikiem więzienia Toul Sleng, w którym bezpośrednio nadzorował zamordowanie 17-20 tys. osób w największym zakładzie reedukacyjnym w Demokratycznej Kambodży (swoją drogą to ciekawe, że wszystko co w nazwie ma Demokrację, używa tego słowa wyłącznie jako przykrywki).

Niemal w centrum stolicy znajduje się jezioro Boeung Kak. A w zasadzie do niedawna się znajdowało, bo kilka lat temu nabył je jeden z generałów i od kilku lat zwozi w to miejsce tysiące ciężarówek piasku. Osuszanie jeziora sprawia, że w trakcie pory deszczowej a także każdego innego większego deszczu ulice wokół centrum zamieniają się w rwące potoki głębokie na pół metra. W kraju, który w Indeksie Percepcji Korupcji Transparency International znajduje się na 154 miejscu, nikogo to jednak nie dziwi. A na terenie jeziora już wkrótce znajdzie się warta miliony dolarów największa w Phnom Penh działka budowlana.

Zdaje się, że żywot komunistycznych zbrodniarzy w postkomunistycznych czasach wszędzie jest podobny.

.

2 komentarze Dodaj własny

  1. Ewa pisze:

    Byłam w Kambodży ponad rok temu. Zobaczenie na własne oczy pól śmierci przy Phnom Penh to wstrząs – choć teraz, gdyby nie tablice i informacje, co to było, wyglądałyby jak zwykły kawałek ziemi porośnięty trawą i drzewami. Ale już na wejściu przybyszów witają czaszki zamordowanych osób. Podobnie Tuol Sleng. Coś, co przed Czerwonymi Khmerami było zwykłą szkołą, stało się miejscem okropnej kaźni. Szok.

    A co do jeziora – mieszkałam w guesthousie położonym na jego brzegach. Widać było, jak co jakiś czas dodawano kolejną część tarasu, tak, żeby cały czas był on nad wodą, a nie kawał od brzegu…

    Pozdrawiam!

  2. Justyna pisze:

    Jestem na początku poznawania tego rejonu Świata jak na razie tylko poprzez czytanie tego typu relacji. Mam nadzieje że kiedyś samej będzie mi dane zobaczyć je na własne oczy:) Serdecznie pozdrawiam i gratuluję stronki. Bardzo mi się podoba 😉

Dodaj odpowiedź do Justyna Anuluj pisanie odpowiedzi