Boliwia, Ekwador, Peru, Kolumbia, wszystko ładnie pięknie, ale jest jedna rzecz, która nie daje nam spokoju, odkąd wyjechaliśmy z Argentyny kilka miesięcy temu. I jeśli nie podzielę się nią z Wami teraz, to pęknę i zamilknę na wieki. Ta rzecz to yerba mate. Dla przyjaciół mate. Najpierw Dekalog: 1. Nie będziesz miał innych matejmistrzów przede…
Tag: terere
Między tapirem a tygrysem
Osad coraz mniej. Po horyzont ciągnie się jedna jedyna droga, która setkami kilometrów oddala się w kierunku Boliwii. Upał każe wyszukiwać cienia najmniejszego nawet krzaka w oczekiwaniu na nienadjeżdżający samochód. I tylko myśl, gdy uda jej się odkleić od czaszki, wybiega czasem w to piekło, zastanawiając się, jaki skwar musi tu panować w paragwajskie lato….
W rytmie siesty
Koła kolejnych półciężarówek toczą się przez kraj. Mijamy wsie i miasteczka. Na klepisku przed co drugim domem ręcznie pospawane bujane fotele na sprężynach. I obowiązkowa terere, zimna yerba mate serwowana z lodem. Grejfruty i pomarańcze jak liście sypią się z przydrożnych drzew. Po ponad trzech miesiącach w Chile i Argentynie objawia się wagabundowa Ziemia Obiecana….