Cartagena, Kolumbia, wieczór.
Nieopodal rynku, na rogu głównego placu, młode małżeństwo rozkłada stoisko. Mają około 30 lat. Jak co dzień będą sprzedawać szamę. Grillowany kurczak na ostro, kurczak w panierce smażony na głębokim tłuszczu z pikantną salsą, smażona ryba z ostrym sosem i ryba z grilla na ostro. Przypuszczam, że menu jest niezmienne od lat. Dania serwują z ryżem oraz sałatką z avocado i pomidora. Cena 4 lub 5 tysięcy peso (8-10 zł) też jest raczej niespotykana w Kolumbii.
Stragan zbity jest z desek, z jednej strony wspiera się na skrzynce po owocach. Obok niego dwa paleniska, które w czasach świetności można było nazwać grillami. Zbudowane ze starej metalowej szafki. Nasza ulubiona restauracja w mieście.
Jeden grill ledwo stoi, dwie nogi pochylają się pod kątem 20-30 stopni i codziennie zwracam uwagę, żeby usiąść na murku po stronie odchylnej. W drugim palenisku dno jest dziurawe jak sito i rozżarzone węgle co i rusz wysypują się na ulicę. Wówczas chłop zbiera je łyżką, której używa do smażenia.
– Jutro to naprawię – mówi barczysty Murzyn, spotykając się z niezadowolonym spojrzeniem żony.
– Maniana, maniana! Wszystko jest zawsze maniana. Miałeś zrobić wczoraj – mówi niby rozdrażniona, ale jednocześnie uśmiecha się uroczo.
Po czym obydwoje siadają na murku okalającym park. Kobieta jest w siódmym miesiącu ciąży. Ich córka będzie nazywała się Margarita. Śmieją się i rozmawiają. Są szczęśliwi jak dzieci.
Lenistwo sięga tu takich wyżyn, że gdy w grillu dogasa żar, mężczyźnie nie chce się nawet rozerwać nowej foliówki z węglem. Trzyma ją kilka sekund nad ogniem, ta się stopi, a węgle wypadają na palenisko.
W tym momencie trzy rozżarzone węgielki przelatują przez dziurę w dnie i wolno toczą się po ulicy. Kobieta i mężczyzna porozumiewawczo zerkają na siebie.
.


.
Plaża Plaza Blanca wygląda wspaniale, biały piasek i niebieska woda.
Napiszcie coś więcej, jak zwiedzacie kolumbię i co waszym zdaniem najbardziej się tam podobało. Bardzo mało informacji mam o tym kraju, nie ukrywam że moim marzeniem jest odwiedzenie tych miejsc.
Obawiam się o bezpieczeństwo. Kolumbia bije na łeb RPA w statystykach przestępczości. Czy wszystko było OK z wami?