Spóźniony bodaj pierwszy raz w historii Singapuru autobus, trzy przesiadki na jednej linii metra, a nawet awaria terminalowego busika – żadnemu z wysłanników piekieł nie udało się zaprzepaścić naszego wylotu na Borneo.
Złośliwe czynniki te zapewne sprzysięgły się przeciwko nam w odwecie za wczorajsze łamanie chyba wszystkich możliwych przepisów w tym mieście zakazów – od chodzenia prawą stroną chodnika po kąpiel w basenie na dachu najdroższego hotelu w Singapurze.

Do Malezji kontynentalnej, o której jeszcze nic Wam nie napisaliśmy, a także Singapuru oraz pogranicza Laosu i Tajlandii postaramy się wrócić myślami specjalnie dla Was choćby na chwilę. Choć z żalem stwierdzam, że co było, minęło. Zdecydowanie lepiej pisze się na bieżąco.
P.S. Zamiast 2 godziny przed czasem, na samolot zdążyliśmy 15 minut przed odlotem, ale pół godziny po zamknięciu check-inu. Na szczęście onieśmielony naszym urokiem pan pozwolił nam samemu zanieść nasze plecaki piechotą na płytę lotniska.
Witaj Borneo!

.
————————————————–
Jak być może wprawny czytelnik raczył się zorientować, po Azji krążymy jak potłuczeni. W Tajlandii, przykładowo, byliśmy już 3 razy, spędzając tam łącznie 6 tygodni. W ramach pielęgnowania wyspiarskiego stylu życia jako wspominek – prosto znad Morza Andamańskiego, galeria z Koh Lanta.
.
![]() |
Koh Lanta, Tajlandia |
.
Cześć Wam, lecimy do Singapuru i Malezji. Ostatnio w Singapurze spaliśmy w hostelu, ale chętnie przenocowalibyśmy u tych przyszłych doktorów, o których piszecie. Jesteśmy otwarci na ludzi, w Polsce także gościliśmy obcokrajowcow w potrzebie. Czy byłaby możliwość, by dostać kontakt do tych Polaków w Singapurze? Pozdrawiam z Torunia Jola 🙂