Na placu

Ławeczka bywa różna. Czasem jest wygodna. Drewniana, z profilowanym oparciem. Ukryta w cieniu platana lub pod wielką palmą. Z obowiązkową plakietką darczyńcy, boliwijskiego biznesmena lub polityka, szukającego poklasku. Ale bywa też niespecjalna, z wyłamaną deską, która ze wszelką cenę będzie próbowała doprowadzić do zwyrodnienia kości ogonowej. Często z lokalnym kolorytem, Pablo kocha Juanitę, a politycy…

Odkrycie

– Landrynka! Landrynka z malinami! – wykrzyknęła Najlepsza z Żon, dokonując jednego z największych odkryć podczas podróży. Baba spojrzała na nas niewzruszona, nie za bardzo znajdując uzasadnienie dla uniesienia, które ogarnęło nas po zjedzeniu jednego z najpopularniejszych tutaj owoców. Chirimoya – zupełna nowość dla Europejczyka, to w kulturze andyjskiej standard. Peruwiańczycy rzeźbili wazy wyobrażające chirimoyę…